Kończy się diecezjalny etap synodu… Całkiem niedługo październik 2023 i synod biskupów w Rzymie.
Nadszedł czas konkretnych decyzji, reform i zmian w Kościele. Chodzi o kwestie praktyczne. Dopóki będą powstawać tylko podsumowania i wnioski, a nie pójdą za nimi reformy, dotąd będziemy się kręcić w kółku. Chocholi taniec. Historia powinna nauczyć rozumu, że jeżeli na czas nie podejmie się działań i liczy na przeczekanie problemów, problemy nie znikną, tylko urosną! Ośmielam się twierdzić, że natychmiastowe działania i tak będą post factum i tak będą gaszeniem pożarów, ale jeśli nadal będziemy ignorować to, co Duch Święty mówi do Kościoła przez fakty, z lęku, co powie taka czy inna grupa w Kościele, będziemy musieli już nie gasić pożar ale odbudowywać się na zgliszczach i fundamencie, który nigdy nie zginie. Chcemy to ryzykować?
Mówię, że Duch Święty mówi do Kościoła przez fakty. Tak, jestem o tym przekonana, że mówi przez fakty, a nie nasze imaginacje, nie nasze „chcę, żeby tak było” albo „nie zmieniajmy tego, bo zawsze/długo tak było”. W dzisiejszym pierwszym czytaniu to właśnie fakty są wskazane jako pomoc w rozeznaniu Bożej woli. Duch Święty zstąpił na dom Korneliusza. Tak, zstąpił. Fakt, z którego wyciągnięto praktyczne wnioski.
Jeśli coś nie działa, to nie działa. Po prostu. Może kiedyś działało. Ale teraz nie działa. Dziś stare bukłaki kiedyś były nowe. Ale się zestarzały. I trzeba je wymienić. Wino (nauczanie, istota, doktryna) jest ciągle młode, ciągle aktualne. Ale bukłaki (nośniki), czyli środki wyrazu, dyscyplina kościelna, sposoby działania mogły się zestarzeć.