Przejdź do treści

Katecheza żłóbka

 

Jezus rodzi się w Betlejem. Maryja kładzie Boskie Dzieciątko w żłobie.

Kapłan kładzie Hostię w moje dłonie. Jezus przychodzi do mnie i do Ciebie – grzeszników. Jezus nie brzydzi się nami. Kocha nas, szuka nas. Pragnie naszej miłości, woła o tym z krzyża (por. J 19, 28). Oczy tych, którzy uważają się za sprawiedliwych (por. Łk 18, 9), widzą, że przychodzi do grzeszników. A On nie widzi grzeszników, ale tych, którzy pozwolili się obmyć Jego Najdroższą Krwią. Nie wie i nie rozumie, o co im chodzi. „Sprawiedliwi” będą dozgonnie pamiętać ludzkie grzechy, których Jezus już nie pamięta.

„Stół dla mnie zastawiasz na oczach mych wrogów” (Ps 23, 5). „Gdyby On był prorokiem, wiedziałby, co za jedna i jaka jest ta kobieta, która się Go dotyka, że jest grzesznicą (Łk 7, 39)”. Ale On wie! Tylko, że przebaczył. Przebaczył tak, jak nie wymaga tego od nas (bo nie każe nam zapomnieć, a jedynie wybaczyć).

Oni widzą jedynie jej grzech. On widzi jej miłość. Oni widzą to, co zewnętrzne. On to, co niewidoczne dla oczu. Oni widzą słowa, czyny, zaniedbania. On widzi motywy, bóle, cierpienie. Oni widzą niedoskonałość, niespełnianie wymogów. On widzi jej łzy cieknące po policzku. Oni widzą zło i upadki. On widzi bezsilność, która wyciska łzy i blisko jej do rezygnacji z jakichkolwiek starań. Widzi wstyd. I płacze z nią. I mówi, że nikt z nich nie kocha tak, jak ona (por. Łk 7, 47).

Oni mieli łatwo, a i tak nie dali z siebie wszystkiego. Nie obmyli Mu stóp, nie namaścili głowy, nie pocałowali go. Nie okazali miłości grzesznikom, a nawet Świętemu. Jednocześnie żaden z nich jednym palcem nie dotknął ciężarów, które dźwigała (por. Łk 11, 46).

Jezus rodzi się w Betlejem. Bóg leży na sianie. Mój Bóg leży na naszych dłoniach. Mój Bóg przychodzi do biedaków. Mój Bóg kocha swoich anawim. Mój Bóg widzi serce, widzi żal, widzi też bezislność. On z prochu podnosi biedaka i z gnoju dźwiga ubogiego (por. Ps 113, 7).

Ujrzą Go oczy czyste, ale nie świętością własnej doskonałości i zdobytych o własnych siłach cnót, lecz świętością darowaną przez Niego. „Stwórz,o mój Boże, we mnie serce czyste (Ps 51, 12)”. Sam sobie go nie stworzę. Nie ma innej czystości serca, nie ma innej świętości, jak darowana przez Niego. Wszystko inne jest pychą, która nie pomyśli nawet o gościnności wobec Mistrza, tak bardzo jest skoncentrowana na sobie.

Mój Bóg kładzie się w żłobie, który sam oczyścił i uczynił godnym. „Jeśli cię nie umyję, nie będziesz miał udziału ze Mną (J 13, 8)”.

2 komentarze

  1. Ppp Ppp

    Problem w tym, że i w domu i w szkole i w Kościele mamy wpajane co innego:
    Nie ma nic za darmo,
    Na wszystko trzeba zapracować,
    Jak się coś źle zrobi, to trzeba się samoupokorzyć.
    Pozdrawiam, Wesołych Świąt i Szczęśliwego Nowego Roku.

    • podterebintem podterebintem

      Dziękuję, wzajemnie! Już po Świętach, ale rok ciągle nowy. Szczęśliwego 2022!

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *